Muszę Wam przyznać, że z tą antykoncepcją to trochę kicha jest. Generalnie to nie chce się o niej myśleć ale trzeba. Prezerwatywy to masakra, która jest skutecznym rozpraszaczem i izolatorem. Wiem, że faceci używają ich z absolutnej konieczności szczerze ich nie cierpiąc. Nawet eksperymenty producentów ze zmianą lateksu na inne cuda nie zachęcają do używania tego środka antykoncepcyjnego. Najchętniej faceci chcieliby, żeby kobiety stosowały środki antykoncepcyjne, pamiętały o nich i w ogóle zabezpieczały się odpowiednio skutecznie, a wtedy oni sobie poużywają. Jasne, wszystko na naszych głowach. Dobrze, że przynajmniej mamy w tym zakresie jakiś wybór i możemy zdecydować się na pigułki antykoncepcyjne, zastrzyki, plastry albo wkładkę wewnątrzmaciczną.
Pytanie tylko jaka opcja jest najlepsza. Pigułki są raczej skuteczne ale słyszę sporo głosów o ich negatywnym wpływie na libido, samopoczucie. Niestety, nie jest to środek doskonały. Do tego sporym problemem jest konieczność pamiętania o ich zażywaniu. Masakra. Zapomnisz jednej i wpadasz w panikę. Wtedy instrukcja ich przyjmowania wydaje ci się zdecydowanie zbyt długa i skomplikowana. Są jeszcze plastry, zastrzyki i wkładki. Odnośnie tych ostatnich, czyli wkładek wewnątrzmacicznych, to czytałam trochę opinii i przyznaję, że bardzo mnie zaciekawiły. Muszę pogadać z moim ginekologiem i pewnie wymyślimy najlepszy sposób uwzględniający moją wygodę i zapominalstwo. Nie wyobrażam sobie za to stosowania systemu kalendarzykowego. Sprawdzanie każdego dnia temperatury, zapisywanie wydzielin… Kompletna masakra…
źródła obrazków: www.independent.co.uk, www.newhealthadvisor.com, www.totalhealth.co.uk