Moja znajoma dała mi ostatnio sporo do myślenia, a wszystko przez jej ciekawy sposób na życie/zarabianie/uatrakcyjnianie sobie życia. Od dłuższego już czasu bierze udział w konkursach. Tak naprawdę już nałogowo. Zna co najmniej kilka stron agregujących informacje o różnego rodzaju konkursach i testach i po prostu ciągle wysyła zgłoszenia. Ma na to czas i energię dzięki temu, że jest obecnie na urlopie wychowawczym i siedzi z dzieckiem w domu.
Z tego, co zauważyłam, to obecnie bardzo wiele mam znalazło sposób na jakieś sensowne spędzanie wolnego czasu. Dorabiają sobie na różne sposoby – rękodzieło, pisanie tekstów, testowanie produktów czy w końcu te konkursy. Wybór jest naprawdę ogromny więc narzekać nie można. Wszystko zależy od naszych chęci i kreatywności. W ramach zgłoszenia trzeba zrobić fajne zdjęcie, nagrać filmik czy po prostu coś napisać. Konkurencja jest zazwyczaj spora więc trzeba czasami nieźle się postarać żeby coś upolować ale znajoma ma już w tej kwestii duże wyczucie i doświadczenie więc co chwila dostaje paczki z nagrodami. Wyobraźcie sobie, że za kilka linijek tekstu można czasem zgarnąć sprzęt taki jak IPady, laptopy czy jakieś aparaty, tablety. Trzeba się tylko pięknie wstrzelić w gusta jury. Niby nic wielkiego ale te bywają bardzo różne. W wielu konkursach wygrywa się dzięki umiejętności rymowania czy po prostu układania zgrabnych wierszyków a są takie, gdzie mamy do dyspozycji tylko kilkadziesiąt znaków i już. Znajoma jest jednak dla mnie wzorem uporu i kreatywności. Przyznam, że tego jej trochę zazdroszczę, no i nagród oczywiście. Choć czasami i mi coś z tego „skapnie” np. w postaci słodkości czy jakichś kosmetyków 😉