Słyszeliście kiedyś o takiej imprezie jak obiady czwartkowe? Pewnie kojarzycie, że kiedyś intelektualiści polscy na czele z królem Stanisławem Augustem Poniatowskim spotykali się podczas takich obiadków czwartkowych i dyskutowali o nauce, literaturze i kwestiach politycznych. Niestety nie miały na nie wstępu kobiety, dlatego często spotkania te były okazją do odczytywania jakichś frywolnych erotycznie tekścików. Tak sobie kiedyś panowie rozrabiali na salonach. Piszę o tym bo przyglądam się czasem w restauracjach i kawiarniach ludziom, którzy umawiają się na zjedzenie wspólnego posiłku i niestety tematyka takich rozmów jest masakrycznie nudna.

Zastanawiam się czasami ilu ludzi w Polsce potrafi jeszcze dyskutować podczas posiłków o literaturze, sztuce czy nawet tej nieszczęsnej polityce ale bez kłótni. Zazwyczaj bardzo się spieszymy, ciągle zerkamy na telefony i dyskutujemy o kompletnych pierdołach takich jak nowy samochód znajomych. Pamiętam, że na studiach zdarzało nam się ze znajomymi dyskutować o poezji, literaturze czy jakichś wydarzeniach kulturalnych i teraz strasznie mi tego brakuje. Przez ten polityczny syf tym bardziej tęsknię za dyskusjami pozbawionymi politycznych wątków. Pomyślałam sobie nawet, że zbiorę znajomych na taki „czwartkowy obiad” i pogadamy sobie o czymś sensownym. Pewnie trzeba będzie zakazać pewnych tematów i przygotować propozycje na ciche chwile ale to może być myśl 😀 Szukając informacji o tym wydarzeniu trafiłam na stronę Philipiaka poświęconą obiadom czwartkowym. Ta firma produkująca naczynia do gotowania postanowiła odświeżyć ideę zapraszając na obiady znane osoby i skłaniając je do dyskusji m.in. o zdrowym odżywianiu. Czyli nie tylko ja wpadłam na pomysł ruszenia umysłu podczas obiadku 😉

Dodaj komentarz