źródło: www.katiearnoldi.com
źródło: www.katiearnoldi.com

Lipiec, upały, woda, jezioro, morze i ten sam problem, co zwykle – jaki strój kąpielowy wybrać? Mam raczej regularne kształty ale niestety nie udało mi się zrzucić kilku nadprogramowych kilogramów przed sezonem bikini, muszę więc je jakoś zatuszować… W ruch pójdzie więc na pewno pareo – czyli chusta, którą będę mogła się przepasać w biodrach aby trochę schować moje pełne uda i pupę. Widziałam modele, które można zakładać na ramiona tworząc sukienkę, świetne rozwiązanie! Pozostaje jednak nadal kwestia stroju. Nie mam raczej pełnych piersi a nie chcę, żeby przepadły w mrokach źle dobranego bikini więc kombinuję jak je fajnie ubrać. Wygląda na to, że najlepszą dla mnie opcją będzie usztywniany stanik z push-up, może wiązany na szyi, dzięki czemu piersi będą nieco podniesione, ściśnięte. Czytałam, że fajny efekt dają sznureczki przy dole bikini. Mogą nieco optycznie odchudzić nam sylwetkę.

źródło: thestir.cafemom.com
źródło: thestir.cafemom.com

Choć dla ukrycia niedoskonałości w okolicach brzucha polecane są kostiumy jednoczęściowe, to jednak nie jestem do nich przekonana. Nadal kojarzą mi się z zajęciami na basenie i czepkiem więc z niczym atrakcyjnym choć widziałam też filmik, na którym jakiś projektant rozcina artystycznie prosty, czarny kostium, tworząc masę fajnych wzorów i splotów. Modelka wygląda w takim „pociętym” stroju super seksownie. Ma ona jednak jedną, acz bardzo istotną przewagę nade mną – świetną figurę 😉 Ja się jednak nie załamuję. Od następnego tygodnia zaczynam intensywne poszukiwania i przymiarki. Zamierzam wyglądać na plaży prawie jak Natalia Siwiec albo inne milion dolarów 😉

Dodaj komentarz