Posiedziałam ostatnio w kawiarni przyglądając się pracy baristów, wąchając przy tym zapach niesamowitej kawy i znowu mam zajawkę na kupno ekspresu do mieszkania. Wiem, że sporo pisałam o tym, że planuję zakup takiego magicznego urządzenia ale nie byłam w stanie zdecydować się na jakiś konkretny model. Fajnie, że na rynku jest teraz tak wiele modeli tego typu urządzeń ale kurcze, przez to takie osoby jak ja nie są w stanie podjąć decyzji przez kilka miesięcy 😉

Nic to, cały czas przetrawiam tą opcję, rozważam kolejne modele, analizuję ich funkcje, myślę… Ostatnim modelem, którego zakup rozważam, że ekspres kolbowy DeLonghi. Trafiłam na śliczne modele w stylu retro, dzięki którym zrobię pyszną kawkę, nie tylko espresso ale też cappuccino. Funkcja spieniania mleka to jednak dla mnie podstawa. Nie nadaję się do picia samego espresso. Kawa z dużą ilością mleka to podstawa, zwłaszcza w deszczowe dni.  Prawdę mówiąc to przez to ciągłe zimowe zachmurzenie, przyzwyczaiłam się do picia kawy każdego dnia. Zaczęłam od jednej latte a teraz zdarza się, że jednego dnia wypijam nawet 3 kubeczki.

Ech, ta zima i skoki ciśnienia. Zdaje się, że zyskałam kolejny nałóg. W pracy mam dostęp do ekspresu i pysznej kawy, dzięki czemu mogę pić jej praktycznie tyle, ile chcę. Problem pojawia się w weekendy, kiedy zaczynam odczuwać brak porządnego ekspresu… Dlatego wiecie, poszukiwania trzeba było rozpocząć na nowo 😉 Pewnie znowu trochę to potrwa, pewnie też w weekendy będę tym chętniej odwiedzać ulubione kawiarnie.

 

źródła obrazków: www.cashbackauthority.com, The New York Times, www.delonghi.com

Zapisz

Dodaj komentarz