O garnkach Philipiak pisałam już nie raz i nie dwa, a nawet nie trzy. A pisze o nich tak często bo jestem ich ogromną fanką, tak samo zresztą jak moja mama (i to chyba po niej odziedziczyłam miłość do tej marki). W końcu nadszedł ten dzień kiedy mogę powiedzieć, że jestem dumną posiadaczką własnego kompletu naczyń do gotowania Philipiaka. Tak, tak od kilku dni gotuję dla siebie wyjątkowo zdrowo i oszczędnie, pomimo tego że wydałam na nie znaczną kwotę ze swoich oszczędności.
Miłość do zdrowia i solidności
Marka Philipak Milano stawia przede wszystkim na zdrowe i pomysłowe gotowanie. Z tego też najważniejszego powodu wyroby Philipiak są bardzo wysokiej jakości, a jakość jak to powszechnie wiadomo zawsze jest w cenie, no i nigdy nie wyjdzie z mody. Z racji tego, że ostatnio sama dużo i zdrowo gotuję, a przynajmniej się uczę i staram, postanowiłam zainwestować w naczynia Philipiak. Jestem przekonana, że jest to jedna z najowocniejszych dla mnie i mojego małego gospodarstwa domowego inwestycji. W końcu jesteśmy tym co jemy, więc trzeba jeść zdrowo, a ja już o swoje zdrowie zadbałam i polecam zrobić to również Wam.
Moje drogie-tanie garnki
Garnki Philipiak odziedziczyłabym po mamie, lub dostałabym od niej na jakieś weselne wiano lub inny okazjonalny prezent, ale nie chciałam już czekać i zwlekać. Pomimo tego, że na zdrowiu nie należy też oszczędzać to mi się jednak udało gdyż swoje naczynia do gotowania kupiłam na OLX, w naprawdę promocyjnej cenie. Polecam odwiedzić stronę: https://www.olx.pl/oferty/q-philipiak-milano/, gdzie można natrafić na atrakcyjne oferty. Oczywiście moim marzeniem i moim must have jest skompletowanie wszystkich naczyń do gotowania oraz sztućców i zastawy stołowe Philipiaka i na pewno kiedyś mi się uda.
Źródło obrazka wyróżniającego:www.philipiakmilano.pl