Zazwyczaj nie piszę o finansach, nie znam się na nich na tyle aby się wymądrzać w tej kwestii. Kilka lat temu miałam kartę kredytową ale nie umiałam się nią posługiwać więc wpadłam w pułapkę wydawania większej ilości pieniędzy niż faktycznie miałam. Z kartami tak właśnie bywa, masz dostępny spory limit to szalejesz i pozwalasz sobie na wszystkie głupie zachcianki, a potem tylko spłacasz kwoty minimalne. Ech, długa historia. Mam nadzieję, że już się w moim życiu nie powtórzy. Teraz bardziej świadomie podchodzę do różnych produktów finansowych, zwłaszcza tych mało mi znanych. Opieram się na opiniach fachowców z branży i nie ufam zwykłym opiniom zamieszczanym na nie branżowych forach internetowych.
Darzę szczególnym szacunkiem Michała Szafrańskiego, który prowadzi chyba najbardziej poczytnego obecnie bloga finansowego Jak Oszczędzać Pieniądze. Znalazłam u niego bardzo wiele porad dotyczących domowych finansów. Zamierzam je przetestować jak już założę rodzinę i będę musiała ogarniać kwestie związane z domowym budżetem. Swego czasu zastanawialiśmy się z chłopakiem nad opcją skorzystania z kantoru internetowego. Wprawdzie w naszym mieście jest dużo stacjonarnych kantorów ale znajoma opowiadała mi o tym jak została w takim kantorze oszukana. Dlatego zaczęłam szukać innych opcji wymiany walut. Kiedy wertowałam wujka Googla w poszukiwaniu informacji o kantorach trafiłam na wpis Michała o kantorze Aliora i generalnie o zaletach kantorów internetowych. Dałam się przekonać i nie muszę korzystać ze zwykłych kantorów przed zagranicznym wyjazdem. O Internecie, dzięki Ci 😉
źródła obrazków: Travelex, http://jakoszczedzacpieniadze.pl, DSL Business Finance