Dzisiaj był dzień, który najchętniej spędziłabym pod kołdrą – było zimno i padało prawie przez cały dzień. Niestety nie mogłam sobie pozwolić na zostanie w domu i potulnie, jak zwykle, od poniedziałku do piątku, wybrałam się do pracy. Nie przyzwyczaiłam się do myśli o jesieni więc ubrałam się raczej letnio a to był wielki błąd. Teraz, kiedy już siedzę opatulona kocem a obok mnie stoi wielki kubek gorącej herbaty z cytryną, miodem i sokiem pomarańczowym, to myślę sobie, że jak na swój całkiem zaawansowany już wiek zachowuję się bardzo mało rozsądnie. Zmarzłam okrutnie, przewiało mnie i teraz cierpię.
Najgorsze są te pieruńskie zatoki, które sprawiają, że mam wrażenie jakby całe czoło mi pulsowało. Masakra. Muszę pogadać jutro z siostrą o syropie, który poleciła mi na zatoki i zatkany nos. Sama podobno używa go od jakiegoś czasu i jest w stanie jakoś funkcjonować w taką koszmarną pogodę jak dziś. Na szczęście, od jutra ma wrócić letnia pogoda więc znowu będę mogła biegać w lnianych spodenkach i t-shircie. Mam nadzieję, że kolejny raz nie zapomnę o tym, że żyjemy w kraju w którym klimat jest umiarkowany. Zainstalowałam sobie też ostatnio specjalną aplikację pogodową, która ma być dużo lepsza od ostatnio przeze mnie używanej. Muszę tylko wyrobić w sobie nawyk sprawdzania rzeczywiście tej pogody przed wyjściem z domu, a najlepiej jeszcze poprzedniego dnia żebym mogła na spokojnie przygotować sobie mój super outfit zawczasu 🙂 Fajnie, że istnieją skuteczne syropy na zatoki, które są w stanie uporać się z moim zatkanym nosem ale rozsądek to rzecz najważniejsza.
źródła obrazków: ericlukepeterson.wordpress.com, healthy-lifestyle.most-effective-solution.com, tmjpainandtreatment.com