podatki 1Mamy nowy rok, czas więc na podwyżki opłat za prąd, gaz i wszystko inne oraz rozpoczęcie myślenia o rozliczeniu z fiskusem i podatkach za ten rok. Na szczęście ja mam tylko jeden dochód i kiedy tylko dostaję PIT z pracy daję go chłopakowi, który z kolei wklepuje wszystko do aplikacji internetowej i wysyła elektronicznie do mojego Urzędu Skarbowego. Ja decyduję tylko na jaki cel przeznaczyć 1% podatku i co zrobić ze zwrotem, jeśli akurat taki zostanie mi przyznany.

Czytałam niedawno, że blogerzy mogą, z racji prowadzenia działalności polegającej na robieniu masy fajnych rzeczy i opisywaniu ich na blogu, odliczyć to wszystko sobie od podatku. Cokolwiek to dokładnie znaczy… Czasami zastanawiałam się po prostu czy mogłabym zostać zawodowym blogerem, pić kawę w Starbucksie, rozbijać się po zagranicach i ustalać tylko kolejne wynagrodzenie za kampanię reklamową. To brzmi jak bajka. Być taką Maff, Jessicą abo inną Fashionelką i tylko leżeć, pachnieć, przyjmować prezenty i pisać posty za niebotycznie wysokie stawki. Wiecie, to tak wygląda z perspektywy osób, które w rzeczywistości tego nie robią 🙂

podatki 2Kiedy jednak zaczęłam czytać o tych wszystkich ryczałtach, stawkach podatkowych i ogólnie o obliczaniu podatków to trochę się załamałam. Nie wiem czy byłabym w stanie odnaleźć się w świecie własnej działalności, nawet jeśli na co dzień miałabym zajmować się głównie odbieraniem bonusów i pisaniem pięknych postów. Wprawdzie istnieją też biura rachunkowe, które są w stanie przejąć za nas większość obowiązków ale to oczywiście kosztuje, a żeby za to zapłacić, trzeba zarabiać, a żeby zarobić, trzeba swojego bloga jakoś rozkręcić… Ech, trochę z tym wszystkim zachodu jest. Czy gra jest warta świeczki?

Dodaj komentarz