Zrobiłam sobie dzisiaj wycieczkę po jednej z drogerii i trafiłam na kilka nowości, które szczególnie zwróciły moją uwagę. Lubię co pewien czas zrobić sobie taki rekonesans, żeby orientować się w nowych produktach na rynku. Mam swoich ulubieńców, których stosuję od dłuższego czasu ale niestety skóra po dłuższym czasie za bardzo się do nich przyzwyczaja i przestaje reagować tak, jak na początku stosowania. No właśnie. Stąd te rekonesanse. Szukam godnych następców dla moich ulubionych kosmetyków.
Trafiłam na nową dla mnie markę – Skincode. Kilka propozycji, takich jak: delikatne mleczko do makijażu, emulsja ochronna do twarzy, krem rozjaśniający, mleczko oczyszczające i regenerujące komórki czy wreszcie rewitalizujący tonik regenerujący komórki. Przyznaję, że zwróciłam na nie dodatkową uwagę ze względu na dołączone do kosmetyków filcowe kosmetyczki 😉
No ale, same kosmetyki też sobie dokładnie obejrzałam. Mają przede wszystkim w składzie naturalne składniki, takie jak ekstrakt z chabra, z rozmarynu, olej sojowy itp. Lista wszystkich składników jest bardzo krótka co dla mnie też świadczy o wysokiej jakości produktów. Ja w przypadku kosmetyków wyznaję zasadę – im mniej, tym lepiej. Składników oczywiście. Dlatego kiedy już sprawdzam jakiś kosmetyk, to nie patrzę tylko na opakowanie ale dokładnie analizuję listę składników. Duża ilość chemii – silikonów, konserwantów, olejów mineralnych – dyskwalifikuje dany kosmetyk. Skincode zapowiada się bardzo interesująco i pewnie na pierwszy rzut pójdzie mleczko oczyszczające i regenerujące komórki skóry, z ekstraktem z chabra 😉