Dziewczyny, wiecie na pewno jak czasem trudno myśleć o trzymaniu diety, kiedy codzienność jest tak stresująca albo dołująca. Wtedy jedyną myślą jest zjedzenie czegoś pysznego i słodkiego, tylko jak wtedy odważyć się wejść na wagę? Ja postanowiłam być twarda i wyznaczam sobie tygodniowe nagrody. W soboty wybieram się na coś absolutnie pysznego i nie mam wyrzutów sumienia. Słodka sobota to dla mnie nagroda za cały tydzień ciężkiej pracy, dlatego przez cały tydzień planuję to wyjście i decyduję, co pysznego zjem. Poniżej kilka moich propozycji:

  1. Lody

Może to być jedna gałka, a mogą być trzy z bitą śmietaną i dodatkami, nieważne, lody są dobre na wszystko, pod warunkiem, że są naprawdę pyszne. Ja wybieram kraftowe czyli robione przez cukiernię a nie już gotowe i kupowane w wielkich pojemnikach. Ostatnio zachwyciły mnie smaki takie jak ogórek z cytryną czy buraczek z maliną albo trawa żubrowa z brusznicą. No bajka.

  1. Gofry

    Dobre gofry to jak spełnienie marzeń z dzieciństwa. Chrupiący wafel, bita śmietana i polewy albo posypki. Mam takie magiczne miejsce, w którym gofry wypiekane są od dziesięcioleci a ich zapach czuć już na kilkanaście metrów przed lokalem. Wypasiony gofr w sobotę nagrodzi wszystkie trudy minionego tygodnia 😉

  1. Mega ciasta

Mega czyli niesamowicie odbajerzone 😀 W tygodniu zbieram sobie typy kawiarni i ciast, których chciałabym spróbować w sobotę. Tort malinowy z białą czekoladą albo ciasto matcha z japońską herbatą, a może tarta Oreo. Ech, zawsze mam problem z podjęciem ostatecznej decyzji ale przecież sobota jest co tydzień więc lista może być dłuuuga 😀

 źródła obrazków: w-dog.net, Time Out, Pinterest

Dodaj komentarz