dzieciństwo 1
źródło: easier.com.pl

Każdy z nas ma swoje wspomnienia z dzieciństwa, których to nigdy, przenigdy nie wyprze z pamięci. Znienawidzona zupa mleczna, leżakowanie w przedszkolu czy upierdliwy sąsiad, który nie dawał spokoju. Każdy ma swój niezapomniany zestaw przeżyć, które są z nami przez całe nasze życie. Jedno z takich moich wspomnień ma związek z syropem…

dzieciństwo 2
źródło: parenting.pl

Flegamina. Muszę przyznać, że to było moje dziecięce wyzwanie. Łyżeczka płynu i medytacja, która trwała co najmniej kilka-kilkanaście minut. Po prostu nie byłam w stanie się przemóc i połknąć miętowej mieszanki, która mi pomagała i owszem ale z takim trudem przechodziła przez przełyk, że nawet jak teraz, po tylu latach to wspominam, to jest mi mało fajnie. Dlaczego tych kilkanaście lat temu ktoś nie pomyślał o zrobieniu innych wersji smakowych? No dlaczego? Teraz jest malinowa, truskawkowa. Można? Można! Ja po prostu nie cierpię mięty. Nie cierpię miętowych słodyczy, nawet jeśli są mocno oblane czekoladą. Po prostu nie jestem w stanie ich przełknąć. To stąd ta niechęć syropowa i trauma z dzieciństwa. Najciekawsze jest to, że nie pamiętam żebym piła tego syropu szczególnie dużo. Wystarczyło zazwyczaj kilka dawek i pozbywałam się kaszlu. Bo Flegamina skutecznym syropem jest i już. Tylko dlaczego ze skutecznymi lekarstwami musi być tak, że są tak bardzo skuteczne jak trudne do przełknięcia? Na szczęście kolejne pokolenia kaszlących dzieciaków nie mają już takiego problemu mając malinową i truskawkową wersję. Zresztą, co tam dzieciaki. Sama zamierzam odczarować wspomnienia i przy najbliższej kaszlowej okazji wybiorę truskawkową Flegaminkę. Z pewnością nie będę długo medytować nad łyżeczką syropu 😉

Dodaj komentarz